Google Website Translator Gadget

piątek, 10 września 2010

Pycha

"Pycha chodzi przed upadkiem, a wyniosłość ducha przed ruiną. Lepiej być pokornym z ubogimi, niż dzielić łupy z pyszałkami." (Przyp. 16:18-19)
Pamiętacie film: "Życie, śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową"? Nigdy go nie oglądałem, jakoś się nie złożyło, ale ten tytuł jest dla mnie strasznie wymowny. Troszkę go zmieniłem podczas moim refleksji: "Pycha, śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową". Nie wiem ile jest w tym prawdy, ale pycha, czy wyniosłość serca, naprawdę wyniszczają człowieka.

Jeśli ktoś ma o sobie wysokie mniemanie i nie zważa na aspekt moralny swego życia, nie widzi sensu służeniu Bogu, istotnie problem pychy dla niego nie istnieje. Natomiast jeśli jestem chrześcijaninem, i czuję się choć w niewielkim stopniu, choć przez chwilę lepszy to tym samym rozpoczyna się mój wewnętrzny proces degradacji duchowej, która może objawić się w dalekim bądź nie dalekim czasie, na różne sposoby. Przeciwieństwo pychy to poniżenie:
"A kto się będzie wywyższał, będzie poniżony, a kto się będzie poniżał, będzie wywyższony." (Mat. 23:12)
Poniżenie ma w tym miejscu dość szerokie znaczenie. Może to być poniżenie wśród innych ludzi, a może to być poniżenie natury duchowej, kiedy czujemy pewnego rodzaju odtrącenie od Boga, wewnętrzny niepokój. Dość ciężko pisać w tak krótkiej formie pisemnej o wszystkich przypadkach, gdyż, są to formy złożone i każdy z nas inaczej na nie reaguje i oddziałowy. Najważniejsze jest to, aby uświadomic sobie, że pychy należy się wystrzegać.
"Podobnie, młodzi, bądźcie ulegli starszym; wszyscy zaś przyobleczcie się w szatę pokory względem siebie, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje." (1 Piotr. 5:5)
Ciężko o inny, lepszy czy bardziej wymowny przykład. Pycha to nie jest uczucie, kiedy ktoś nas chwali a nam jest miło. Pycha to uczucie wyniszczające, uczucie, które nas wewnętrznie niszczy. Kiedy uważamy się za lepszych od siebie, kiedy wznosimy się na wyżyny szeroko pojętego 'sukcesu' i 'pokoju' i czując się wspaniałymi i silnymi odstępujemy od Boga. Zapominamy o nim, bądź się Mu sprzeniewierzamy. Przypomnijmy sobie postać faraona, którym rozmawiał Mojżesz:
"Potem Mojżesz i Aaron przyszli do faraona i rzekli: Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Wypuść mój lud, aby obchodzili święto ku mojej czci na pustyni. A faraon rzekł: Któż to jest Pan, bym miał słuchać głosu jego i wypuścić Izraela? Pana nie znam, a Izraela nie wypuszczę." (2 Moj. 5:1-2)
Koniec faraona, chyba każdy zna. Być może nie udolnie wykazałem, jak pycha niszczy człowieka. Ale wersety, które przetoczyłem są w swej treści klarowne. Warto się nad nimi zastanowić ciut dłużej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz