Google Website Translator Gadget

poniedziałek, 20 września 2010

Duchowe Tsunami

Z pewnością znacie Tsunami i wiecie co to jest. Do dziś mam obrazy z relacji TV o skali zniszczeń. W jednej chwili nagle przychodzi fala, niszczy wszystko co spotka na swej drodze i wycofuje się. To co po sobie zostawi to jedno wielkie pobojowisko. Budowanie od zera. Podobnie rzecz ma się, z Nowym Orleanem, tylko że taam nie było fali, ale tornado. Nie mniej, i tak po dziś dzień, Nowy Orlean nie stanął na nogi. Są rewiry miasta - najczęściej najbiedniejsze - które żyją wśród zgliszczy.

Tak samo jest z grzechem w naszym życiu... Jakoś tak już jest, że ulegamy wszelkiego rodzaju pokusom i słabostkom naszego ciała. Później - najczęściej po fakcie - przychodzimy po rozum do głowy i dochodzimy do wniosku, że znowu zrobiliśmy coś głupiego i niepotrzebnego. Wewnętrzna dysharmonia, niepokój, lęk, myśli depresyjne. Wszystko to się piętrzy w naszych głowach i myślimy jacy to my źli i nie dobrzy. Jakie to życie jest niesprawiedliwe. Zdajemy sobie sprawę, jak bardzo rozgniewaliśmy naszego Boga. Później staramy się usprawiedliwiać, ale nie ma co tutaj usprawiedliwiać:
"Wszak byłoby pogodne, gdybyś czynił dobrze, a jeśli nie będziesz czynił dobrze, u drzwi czyha grzech. Kusi cię, lecz ty masz nad nim panować." (1 Moj. 4:7)
Każdy ma pokusy i każdy musi z nimi walczyć. Co prawda każdy ma inne słabości, ale nie zmienia to faktu, że każdy chrześcijanin takie walki toczy. Nie czyni to nas nikim szczególnym, że zapieramy się samych siebie. Jest to wpisane w nasze życie. Jednakże o ile grzech, może mieć swoje konsekwencje na Sądzie, o tyle świadomość teraźniejszych konsekwencji jest dla mnie osobiście straszna: 
"Przeto wy, mężowie rozumni, słuchajcie mnie: Bóg nie ma nic wspólnego z bezprawiem, Wszechmocny z nieprawością." (Job. 34:10)
Jeśli grzeszymy, jak możemy prosić Boga o błogosławieństwo? Jak to może być, abyśmy pełni pokoju ducha zanosili swe modlitwy do niego? Gdzie nasze sumienie, gdzie żal za grzechy? Jednakże, czy nasze życie ma być sinusoidą? Raz źle, raz dobrze, później znów źle?
"Nie błądźcie, Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje, to i żąć będzie." (Gal. 6:7)
Może po prostu czas wziąć się za samych siebie i zwyczajnie nie grzeszyć? Wtdy nie było by żalu za grzechy, odstępstwa, myśli depresyjnych...

Tak wiem, łatwo powiedzieć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz