Google Website Translator Gadget

niedziela, 5 września 2010

Faszerowanie umysłu

Codziennie przyjmujemy do siebie dużo treści, dużo informacji do nas dociera. Niektóre są poważne - jak chociażby wiadomości - a niektóre rozrywkowe. I nad tymi rozrywkowymi się zatrzymajmy. Gramy w gry komputerowe, słuchamy muzyki, oglądamy filmy, bywamy w naszym ulubionym towarzystwie. Ale jeśli jesteśmy chrześcijanami, to czy powinniśmy te wszystkie rzeczy selekcjonować? Chociażby film. Nikt mi nie wmówi, że film typu pornograficznego, nie wpływa na umysł chrześcijanina. Bądź film, w którym przemoc jest średnio raz na 30 sekund... Po obejrzeniu tego typu filmu, obraz zostaje nam w głowie i siłą rzeczy myślimy o tym. Muzyka. Jeśli jej słuchamy non stop, to czy w głowie będą nam brzmieć jakieś 'wymowne' wersety, czy może najnowszy bit "Lady Gaga"? Nie mówię, że filmy czy muzyka to zło i wypleńmy je, bo siłą rzeczy tak się chyba nie da. Więc jeśli kompletnego oczyszczenie nie da się zrobić, to już selekcje treści jakimi się "karmimy" już z całą pewnością możemy zrobić. Tylko czy chcemy....

Nie dawno były wakacje. Wbrew pozorom, to strasznie zajęty czas, ale są chwile wolne, chwile przysłowiowego lenistwa. I co wtedy? Co robimy? Opcja standard w pakiecie: TV, muzyka, wyjście na miasto. A gdyby tak, zamiast 'ZETki" bądź "RMF'ki" wrzucić płytę "Syloe"? Czyż to by nie było dla naszego umysłu dobrą treścią? Idźmy dalej, weźmy opcję deluxe (już nie w pakiecie) i jeśli mamy leżeć brzuchem do góry, a coś nam musi grać, to puśćmy jakiś wykład. Wtedy mimowolnie, bez jakiegoś 'mega total' uważnego słuchania, naprawdę nasz umysł będzie wypełniany nie bzdurami, ale wartościowymi zdaniami. Tylko czy nam się chce...?

Nie chciałbym być zrozumiany, że Miller nawołuje do bycia zakonnikiem. Chce powiedzieć tylko, że jeśli żyjemy w duchu tego świata, gdzie chłoniemy wszystko jak gąbki i tylko na kilka chwil w tygodniu się angażujemy w chrześcijaństwo, to nie oczekujmy, że będziemy duchowo żyli jak na chrześcijan przystało, ale w istocie rzeczy od Boga będziemy się oddalać. Każdy z nas może być napełniony Duchem, czego skutkiem jest pełnia harmonii w naszym życiu, jednakże możemy o tym darze zapomnieć, jeśli się do Boga nie przybliżymy z całego i szczerego serca!
"Synu mój, daj mi swoje serce, a twoje oczy niechaj strzegą moich dróg!" (Przyp. 23:26)
"Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja, Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą," (2 Moj. 20:5)
Albo żyjemy z Bogiem albo nie. Albo chcemy się do niego przybliżać, albo nie.
"Nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Bo wszystko, co jest na świecie, pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata. I świat przemija wraz z pożądliwością swoją; ale kto pełni wolę Bożą, trwa na wieki." (1 Jan. 2:15-17)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz