Google Website Translator Gadget

niedziela, 1 kwietnia 2012

Intencje


"(…) Nie tak bowiem człowiek widzi jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce" (I Sam. 16:7)
Co różni nas od Boga? W zasadzie wszystko, każdy z nas jest w stanie wymienić najbardziej oczywiste przymioty odróżniające nas od Stwórcy. Doskonałość, wieczność, wszechobecność - czy ktoś z wierzących kiedykolwiek w to wątpił? Są jednak cechy Pana Boga, które uświadamiają nam w sposób bardziej wyrazisty to jak znikomymi jesteśmy, jak bardzo jesteśmy ograniczeni. Niestety, zapominamy o tym, mimo że Pismo wielokrotnie przestrzega nas przed wchodzeniem w rolę Boga. Takim przykładem jest osąd. Ile razy to już w naszym życiu zdarzyło się nam powiedzieć zdecydowanie za dużo na temat sprawy czy osoby, o których tak w gruncie rzeczy nie wiedzieliśmy za dużo. Czasami jednak Pismo podaje przykłady w mniej wyrazisty sposób, wskazujące na to, że człowiek jest tylko co najwyżej czynicielem Bożej woli a nie jej kreatorem. Samuel, przekonał się o tym na własnej skórze. Trzeba przyznać, że prorok ten, nie wyniósł się w sercu ponad Boga, nie miał złych intencji, po prostu sprawa króla Izraela leżała mu na serca, i chciał wybrać najlepszego. Chciał aby nigdy już nie pojawił się ktoś podobny do Saula. Samuel chciał dobrze. Ale Bóg podjął inną decyzję. Wskazał inną osobę, w gruncie rzeczy - najgorszą z całej rodziny. Nie mniej, taka ocena jest słuszna tylko z ludzkiego punktu widzenia. Nie mówię, że jest ona błędna, przecież mogła się opierać na faktach. Może i faktycznie Dawid nie był wytrawnym wojownikiem, zdolnym kaletnikiem czy rolnikiem. Z punktu widzenia człowieka, nie wiele było z niego pożytku. Nadawał się tylko do prac pasterskich. I Samuel też mógł mieć takie podejście. Jednakże, Bóg inaczej spojrzał na Dawida. Nie zobaczył w nim życiowego nieudacznika, marzyciela, ale człowieka, który jest mu oddany, którego system wartości moralnych był Mu miły.


Czy z punktu widzenia człowieka, wybór Boży Dawida na króla Izraela był racjonalny? Absolutnie nie. To nie miało nic wspólnego z logicznym postępowaniem. Człowiek tą "nie logikę" musi uznać za Prawdę absolutną, gdyż to Bóg potrafi spojrzeć na całą sprawę kompleksowo, a nie człowiek. 
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi" (Iz. 55:8-9

I tak możemy częściowo podsumować, że człowiek do wszystkiego musi podejść z pokorą. Musimy być świadomi, że mimo iż mamy wyrobiony pogląd na sprawę, możemy być nie tyle co w błędzie, ale w skrajnym błędzie. Dlatego nigdy nie powinniśmy lekceważyć tego co mówią inni (wielokrotnie nasi oponenci), ale z pokorą dyskutować i starać się zrozumieć. Nie koniecznie, musi dyskusja zakończyć się wygraną którejś ze stron, gdyż o nie rezultat tu chodzi, ale o pokorne analizowanie. Samuel był pokorny, dlatego uznał bez dyskusyjnie wolę Bożą. My powinniśmy tak jak Samuel od tego momentu jego życia patrzeć na innych już z pewną dozą pokory, nie pewności, z rezerwą, która ma uświadomić nas, czy aby na pewno, nasz osąd jest słuszny.


Trudność polega na tym, że my patrząc na człowieka możemy spoglądać na niego w dwóch wymiarach: tego co mówi i tego co robi. Bóg widzi jeszcze jeden wymiar, wymiar tego co człowiek myśli. To dlatego, Bóg może ocenić czyjeś intencje i określić dany uczynek jako dobry bądź jako zły. Podkreślam: intencje uczynku. Czy mamy w sobie na tyle pokory?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz