Google Website Translator Gadget

wtorek, 3 sierpnia 2010

Modlitwa

Skupienie się podczas modlitwy to ważna rzecz, gdyż to właśnie ona w pewien sposób odzwierciedla nasze wnętrze. Załóżmy, jeśli modlimy się 10 minut a 7 minut to sprawy dotyczące nas samych, śmiało możemy określić się samolubami - niestety ja chyba do tego grona należę... Wielokrotnie mam uczucie jakiegoś rozmycia, rozproszenia przez co modlitwa staje się zamiast przyjemnością ciągłym ciążeniem, obowiązkiem. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ciężko jakoś tak zdefiniować problem, aby skutecznie go usunąć. Ap. Paweł zachęcał do modlitwy:
"Bez przestanku się módlcie." (1 Tes. 5:17)
Modlitwa jest wylaniem swego wnętrza przed Bogiem. Otwarciem się zupełnym, bez żadnych ukrytych podtekstów, i co zrobić, gdy modlitwa nie jest taka jak być powinna, przynajmniej nie w naszym mniemaniu. Nie wiem czy to filozofia, psychologia czy cokolwiek innego, ale fakt faktem, że w życiu chrześcijanina są wzloty i upadki - i w każdej sytuacji należy się zachować godnie.
"A jeśli komu z was brak mądrości, niech prosi Boga, który wszystkich obdarza chętnie i bez wypominania, a będzie mu dana. Ale niech prosi z wiarą, bez powątpiewania; kto bowiem wątpi, podobny jest do fali morskiej, przez wiatr tu i tam miotanej. Przeto niechaj nie mniema taki człowiek, że coś od Pana otrzyma, Człowiek o rozdwojonej duszy, chwiejny w całym swoim postępowaniu."(Jak. 1:5-8)
Pierwsza wskazówka już jest. Bez wątpienia coś w tym musi być... Prośba do Boga koniecznie musi iść w parze z wiarą. Może problem modlitwy ma swoje źródła w wierze? A może poprostu człowiek źle się modli? Przecież Pan Jeus wskazywał na pewne aspekty modlitwy:
"Spójrzcie na kruki, że nie sieją ani żną, nie mają spichlerza ani składnicy, a jednak Bóg żywi je; o ileż więcej wy jesteście warci niż ptaki! Któż z was może troskliwą zapobiegliwością dodać do swojego wzrostu łokieć jeden? Jeśli więc najmniejszej rzeczy nie potraficie, czemu o pozostałe się troszczycie? Spójrzcie na lilie - ani nie przędą, ani nie tkają, a powiadam wam: Nawet Salomon w całym bogactwie nie był tak przyodziany, jak jedna z nich. Jeśli więc trawę polną, która dziś jest, a jutro zostaje wrzucona do pieca, Bóg tak przyodziewa, o ileż bardziej was, o małowierni? Więc i wy nie pytajcie o to, co będziecie jeść i co będziecie pić, i nie martwcie się przedwcześnie. Tego wszystkiego bowiem ludy tego świata szukają; wie zaś Ojciec wasz, że tego potrzebujecie; Lecz szukajcie Królestwa jego, a tamto będzie wam dodane." (Łuk. 12:24-31)
Jak modlitwa może być skuteczna jeśli jest w pewnym sensie zła? Bóg poprzez swego Syna uczy, aby nie modlić się o rzeczy doczesne, aby się o nie nie troskać i zamartwiać lecz szukać Królestwa. 

Sporo pytań, nie wiele konkretnych odpowiedzi. A może najciemniej jest pod latarnią? Może trzeba korzystać z najprostrzych metod:
"A gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy, gdyż oni lubią modlić się, stojąc w synagogach i na rogach ulic, aby pokazać się ludziom; zaprawdę powiadam wam: Otrzymali zapłatę swoją. Ale ty, gdy się modlisz, wejdź do komory swojej, a zamknąwszy drzwi za sobą, módl się do Ojca swego, który jest w ukryciu, a Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie. A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani. Nie bądźcie do nich podobni, gdyż wie Bóg, Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie. A wy tak się módlcie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie, Święć się imię twoje" (Mat. 6:5-9)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz