Google Website Translator Gadget

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Intereakcja

Interakcja to wzajemne oddziaływanie na siebie osób, przedmiotów lub zjawisk. (Wikipedia.pl) Tak z "naukowego" punktu widzenia. A tak naprawdę czym ona jest? Jest kontaktem między co najmniej  dwoma osobami. W rozumieniu chrześcijańskim chciałbym przedstawić linię między Bogiem a człowiekiem, czyli kontakt który jest mi najbliższy.

Wielokrotnie jest tak, że człowiek się zastanawia, dlaczego go to czy tamto spotkało. Dlaczego są te doświadczenia, niepowodzenia, dlaczego jest mu źle... Zgodnie z przysłowiem: "jak trwoga to do Boga", kiedy jest nam z różnych przyczyn źle kierujemy nasze myśli do Boga i jest wielkie zastanowienie, dlaczego nie ma oczekiwanych rezultatów? Tak się zastanowiłem nad tym i doszedłem do wniosku, że Bóg możemy mieć społeczność z ludźmi, którzy dążą do swoistego uświęcenia, którzy chcą mieć z nim społeczność. Jeśli człowiek chce mieć społeczność z Bogiem będzie zmieniał swoje życie, a tym samym będzie się do Niego przybliżał. Nie ma innej drogi.
"Będziecie mi więc świętymi, bo Ja jestem święty, Ja, Pan, i oddzieliłem was od innych ludów, abyście byli moimi" (3 Moj. 20:26).
Zwrotów tego typu jest wiele w Piśmie Świętym. Sugeruje to tym samym, że tylko czystość serca może spowodować to, że człowiek może mieć przystęp do Boga. Grzesznik, który odrzuca Boga, nie może liczyć na to, że Bóg będzie mu błogosławić. Ale nie tylko grzesznik powinien się z tym liczyć. Iluż to jest chrześcijan, którzy swoje chrześcijaństwo okazują tylko 2-3 godziny w tygodniu, najczęściej jest to niedziela między 10:00 a 12:00. Pozostałą część tygodnia nie ma za wiele wspólnego z chrześcijaństwem. Czy Bogu może się to podobać? Czy tego oczekuje od człowieka?
"Nie składajcie już ofiary daremnej, kadzenie, nowie i sabaty mi obrzydły, zwoływanie uroczystych zebrań - nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości." (Izaj. 1:13)
W żadnym wypadku Bóg nie chce, abyśmy bezmyślnie mu służyli i czynili obrzędu dla samych obrzędów. Bóg jest być naszym Bogiem i jest gotów nam obficie błogosławić jeśli będziemy z nim żyć. Ale nie tylko kilka godzin w tygodniu, lecz przez całe nasze poświęcone Jemu na służbę życie.
"Gdyż miłości chcę, a nie ofiary, i poznania Boga, nie całopaleń." (Oz. 6:6)
Dlatego zastanówmy się nad naszym postępowaniem, rozważmy jakie jest życie bo tak naprawdę, nasze nieprawości są tolerowane, ale to wszystko jest do czasu:
"Nie błądźcie, Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje, to i żąć będzie." (Gal. 6:7)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz