Google Website Translator Gadget

wtorek, 5 lutego 2013

Chrześcijańskie Świadectwo

Ostatnio zastanawiałem się nad ludźmi, którzy żyją bez Boga z własnej decyzji. Co nimi kieruje, jakie priorytety... Ano różne. jedni Uważają to za opium dla mas, inni nie mają dla Boga czasu, jeszcze inni... naprawdę opcji tych jest multum. Ewangelizacja - szeroko pojęta - polega zasadniczo na dwóch rzeczach: mówieniu i pokazywaniu tego co się mówi. Z mówieniem problemu nie ma. Problem to pokazać jak zastosować w życiu te normy i zasady współistnienia chrześcijańskiego. Dlatego też, Jezus dość silnie podkreślił aspekt odpowiedniego "udokumentowania" słów głoszonej przez nas Ewangelii:
"Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie" (Mt 5:16)
 Ludzie, widząc naszego postępowanie niemalże samoczynnie będą przychodzić do Boga i oddawać Mu pokłon. I to nie tyle może ze względu na słowa, ale przede wszystkim ze względu na nasze postępowanie. wielu było już takich, co pięknie mówiło, ale doprawdy nie wielu z nich mogło wstanie udowodnić jak te słowa potrafią zmienić życie czyjeś życie (najczęściej autora). Niestety, to też działa w drugą stronę: ludzie widząc nasze złe uczynki, będą Boga przeklinać. To jest to same zdanie, tylko inny warunek zastosowany na początku. I to jest prawda. Wielu katolików, przestało być katolikami, bo zobaczyli jak żyją księża. nie zwracają już uwagi na pobożnych księży, ale skupiają się na tych złych. Przywodzę ten przykład, gdyż swego czasu było to medialne show. Nie mniej, w innych kościołach chrześcijańskich jest tak samo. Ludzie zniechęcają się do wiary, gdyż widzą jak postępują ich współbracia. Paradoks, ale do wiary w Boga zniechęcają najczęściej ci, którzy w Niego wierzą.
"Z waszej to bowiem przyczyny - zgodnie z tym, jest napisane - poganie bluźnią imieniu Boga" (Rz 2:24)
 Jest to dość przykre, ale w zasadzie prawdziwe. Bóg powodów niewierności innych będzie doszukiwał się wśród swego ludu. To oni mają "sprawczą moc" tego, aby do Boga przyciągnąć, ale też i odciągnąć. Ta świadomość powinna nam ciążyć, abyśmy każdy swój krok odpowiednio przemyśleli, gdyż ich konsekwencji możemy się nawet spodziewać na Sądzie Ostatecznym.

4 komentarze:

  1. Ciasna brama jest po środku. Jezus jadł i pił z grzesznikami. Zapraszam w wolnej chwili na mój blog: http://szukajacszczesciawbogu.blogspot.com/

    "Słuchajcie ich, ale nie naśladujcie"

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak może być po środku skoro są tylko dwie bramy?
    Jeśli Jezus mówił o niej - Ciasnej Bramie - to co miał na myśli?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spójrz na wykres rozkładu normalnego. Każda skrajność jest niezdrowa. Życie jest po środku. Tak na prawdę Chrystus nie był Bogiem (ja tak uważam), Bóg jest nieskończenie mały, a przez to nieskończenie wielki. Jest punktem. Skoro Chrystus jest bramą, to nie jest punktem, ma swoje gabaryty. Ja i Ojciec jedno jesteśmy, czyli że są w tym samym miejscu zjednoczeni, ale Chrystus to stworzenie, o tym pisze św. Jan (obłudnik zresztą jak wszyscy apostołowie) "Na początku było Słowo i Słowo było u Boga i Bogiem było słowo". Bóg nie ma początku ani końca, tak nawet mówią obłudnicy z Kościoła Katolickiego. Skoro Bóg nie ma początku a na początku było Słowo, to słowo nie jest Bogiem. Słowo było u Boga, czyli było razem w jednym miejscu. Bogiem było Słowo, czyli obcowało z nim, żyło nim. To taka moja teoria, jeszcze może się zmienić.

      Polecam kontemplację.

      A jeszcze co do ciasnej bramy. Bóg jest punktem. Ciasna brama po środku. Chrystus bramą. Nie trzeba być doskonałym aby trafić do raju. Ale trzeba pracować nad sobą i wciąż się starać, nie poddawać, upodabniać się do Nauczyciela, jest jeden nauczyciel, żadna religia, żadne wyznanie, żadna filozofia, jak ktoś mówi, że zna prawdę i jest ona taka i taka to jest obłudnikiem, prawdę zna tylko Bóg JHWH, nawet Chrystus mówił, że jego Ojciec większy jest od niego, a w innym miejscu że najmniejszy w Królestwie Niebieskim większy jest od niego (od jakiegoś obłudnika). Księża ciągle gadają i gadają i tylko w tym są dobrzy, w obłudzie. Nie słyszałem jeszcze ani jednego kazania o obłudzie, boją się, że jak zaczną o niej mówić, to wyjdzie, że sami są obłudni. Obłudnicy.

      Żeby wejść przez ciasną bramę potrzeba czasu i pracy. Pracy nad prostowaniem ścieżki. Prosta jest nieskończona, więc gdzie ma środek? Środek zależy od tego jak daleko się w skrajności posunąłeś z dwóch stron, ale ogólnie każdy punkt na prostej jest środkiem, bo prosta jest nieskończona z dwóch stron.

      Zobacz wykres stanów nieustalonych. Dochodzisz do skrajności i zwracasz się w przeciwną stronę, po czym dochodzisz do przeciwnej skrajności i znów zwrot i tak aż znajdziesz środek.

      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Przeczytałem. Nie rozumiem. Przepraszam...

    OdpowiedzUsuń