Google Website Translator Gadget

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

* * *

Wiesz? Posiedźmy sobie dzisiaj w kuchni.
Tam słodkawo biała nafta cuchnie.

- Ostry nóż i duży bochen chleba. -
Rozdmuchany prymus, jeśli trzeba.

Albo lepiej, - sznura znajdź mi motek,
Żeby rzeczy spakować.
A potem

Skoro świt pojedziemy na dworzec.
- Tam już nikt nas odnaleźć nie może.

1931

Osip Mandelsztam

Z tomiku "Kontrabanda"
Jerzego Pomiatowskiego

czwartek, 5 kwietnia 2012

* * *

Za grzech, żem poniechał twych rąk i dlatego, że solą
Wzgardziłem warg twoich rzewnych, za to na pewno
Do świtu muszę tu czuwać w głuszy ścian akropolu.
Jak nienawidzę odoru butwiejącego drewna!

Mężowie achajscy po ciemku ciosają już konia
I piły zębate w tarcice wdzierają się gwałtem.
A krwi tumult suchy nie cichnie i tłucze się w skroniach
I nie ma dla ciebie imienia, ni dźwięku, ni kształtu.

Jak mogłem pomyśleć, że wrócisz, jak mogłem, jak śmiałem,
Dlaczego wyrzekłem się ciebie niewcześnie, niebacznie?
Ciemności nie pierzchły, koguty wciąż jeszcze piały
I topór gorący dopiero w pień wbijać zacznie.

Żywicy łzą przezroczystą spłynęły bierwiona
I czuje gród swoje żebra, a wszystkie są z drewna,
Lecz krew już naciera, już rwie się do drabin, czerwona
I mężom trzykrotnie już mara zwidziała się zwiewna.

Gdzie Troja najmilsza, gdzie alkierz panieński królewny?
Ty runiesz w pożodze, Pryjamów ptaszarnio wyniosła!
Strzały drewniane padają suchym deszczem ulewnym
I w odwet ziemia strzałami niby leszczyną porosła.

Już gwiazdy ostatniej ukłucie bez bólu zagasło,
Poranek o szyby zatłucze się szarą jaskółką,
I dzień opieszały, jak wół przebudzony przy jasłach,
Już wstaje ze ściółki zmierzonych po nocy zaułków.

1920

Osip Mandelsztam,
Z tomiku "Kontrabanda"
Jerzego Pomianowskiego

niedziela, 1 kwietnia 2012

Intencje


"(…) Nie tak bowiem człowiek widzi jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce" (I Sam. 16:7)
Co różni nas od Boga? W zasadzie wszystko, każdy z nas jest w stanie wymienić najbardziej oczywiste przymioty odróżniające nas od Stwórcy. Doskonałość, wieczność, wszechobecność - czy ktoś z wierzących kiedykolwiek w to wątpił? Są jednak cechy Pana Boga, które uświadamiają nam w sposób bardziej wyrazisty to jak znikomymi jesteśmy, jak bardzo jesteśmy ograniczeni. Niestety, zapominamy o tym, mimo że Pismo wielokrotnie przestrzega nas przed wchodzeniem w rolę Boga. Takim przykładem jest osąd. Ile razy to już w naszym życiu zdarzyło się nam powiedzieć zdecydowanie za dużo na temat sprawy czy osoby, o których tak w gruncie rzeczy nie wiedzieliśmy za dużo. Czasami jednak Pismo podaje przykłady w mniej wyrazisty sposób, wskazujące na to, że człowiek jest tylko co najwyżej czynicielem Bożej woli a nie jej kreatorem. Samuel, przekonał się o tym na własnej skórze. Trzeba przyznać, że prorok ten, nie wyniósł się w sercu ponad Boga, nie miał złych intencji, po prostu sprawa króla Izraela leżała mu na serca, i chciał wybrać najlepszego. Chciał aby nigdy już nie pojawił się ktoś podobny do Saula. Samuel chciał dobrze. Ale Bóg podjął inną decyzję. Wskazał inną osobę, w gruncie rzeczy - najgorszą z całej rodziny. Nie mniej, taka ocena jest słuszna tylko z ludzkiego punktu widzenia. Nie mówię, że jest ona błędna, przecież mogła się opierać na faktach. Może i faktycznie Dawid nie był wytrawnym wojownikiem, zdolnym kaletnikiem czy rolnikiem. Z punktu widzenia człowieka, nie wiele było z niego pożytku. Nadawał się tylko do prac pasterskich. I Samuel też mógł mieć takie podejście. Jednakże, Bóg inaczej spojrzał na Dawida. Nie zobaczył w nim życiowego nieudacznika, marzyciela, ale człowieka, który jest mu oddany, którego system wartości moralnych był Mu miły.


Czy z punktu widzenia człowieka, wybór Boży Dawida na króla Izraela był racjonalny? Absolutnie nie. To nie miało nic wspólnego z logicznym postępowaniem. Człowiek tą "nie logikę" musi uznać za Prawdę absolutną, gdyż to Bóg potrafi spojrzeć na całą sprawę kompleksowo, a nie człowiek. 
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi" (Iz. 55:8-9

I tak możemy częściowo podsumować, że człowiek do wszystkiego musi podejść z pokorą. Musimy być świadomi, że mimo iż mamy wyrobiony pogląd na sprawę, możemy być nie tyle co w błędzie, ale w skrajnym błędzie. Dlatego nigdy nie powinniśmy lekceważyć tego co mówią inni (wielokrotnie nasi oponenci), ale z pokorą dyskutować i starać się zrozumieć. Nie koniecznie, musi dyskusja zakończyć się wygraną którejś ze stron, gdyż o nie rezultat tu chodzi, ale o pokorne analizowanie. Samuel był pokorny, dlatego uznał bez dyskusyjnie wolę Bożą. My powinniśmy tak jak Samuel od tego momentu jego życia patrzeć na innych już z pewną dozą pokory, nie pewności, z rezerwą, która ma uświadomić nas, czy aby na pewno, nasz osąd jest słuszny.


Trudność polega na tym, że my patrząc na człowieka możemy spoglądać na niego w dwóch wymiarach: tego co mówi i tego co robi. Bóg widzi jeszcze jeden wymiar, wymiar tego co człowiek myśli. To dlatego, Bóg może ocenić czyjeś intencje i określić dany uczynek jako dobry bądź jako zły. Podkreślam: intencje uczynku. Czy mamy w sobie na tyle pokory?