Google Website Translator Gadget

czwartek, 19 maja 2011

Cierpienie dla Ewangeli - Nigeria vs. Polska

Właśnie uświadomiłem sobie, że spotkało mnie niesamowicie duże błogosławieństwo. Trochę mi wstyd, że dopiero teraz o tym mówię, ale jakoś to tak wyszło, że ten jeden z większych darów jakie w życiu dostałem jest praktycznie niezauważalny. Cóż, lepiej późno niż wcale...

Żyjemy w kraju, gdzie praktycznie bez przeszkód możemy czcić naszego Boga. Jest zupełna wolność religijna i każdy może chodzić do jakiego chce kościoła. Czy jest w tym jakaś rewelacja? Wydaje się, że nie. Od zawsze Konstytucja RP gwarantowała nam ową wolność religijną, więc nie ma rewelacji. Jednakże gdyby naszą sytuację porównać z sytuacjami innych krajów, to wyjdzie na to, że mamy szczęście. Konfrontując nasze uwarunkowanie polityczne z uwarunkowaniem panującym w innych krajach, gdzie chrześcijanie są mordowani praktycznie przy pierwszej lepszej okazji, dojdziemy do wniosku, że mamy szczęście. Zapewniam, że to nie jest szczęście, bo je możecie mieć w LOTTO - to jest Boży dar i błogosławieństwo.

Obecnie szokują mnie doniesienie z Nigerii, gdzie w zamieszkach na tle religijnym giną dziesiątki chrześcijan (news1, news2). Nie znam dobrze sytuacji panującej w tym kraju i nie znane są mi wszystkie czynniki społeczne, ale Ci ludzie są ofiarami przemocy tylko dlatego, że są chrześcijanami. Oczywiście, jest cała masa innych krajów, gdzie chrześcijan się tępi, a krzywda człowieka jest na porządku dziennym. My bardzo często żyjąc sobie w kraju UE uważamy, że to co mamy się nam należy. Mało kto z nas cierpi dla ewangelii w tak dosłowny sposób, jak to opisane jest wielokrotnie w Biblii. To, że możemy się spotykać to jest ewidentny Boży dar i błogosławieństwo, które od Niego otrzymaliśmy. Nie zapominajmy o tym i wyrażajmy Mu wdzięczność za to, gdyż faktycznie, to nie jest może spektakularne i szeroko na naszych ulicach zauważalne, ale w konfrontacji z szarą rzeczywistością.... 
"Takeście wiele cierpieli darmo, jeźli tylko i darmo?" (Gal. 3:4, BG)
W początkach historii chrześcijaństwa, celebrowanie Boga w Chrystusie wiązało z niebezpieczeństwem utraty życia ze strony tak pogan jak i żydów. Tępiono chrześcijaństwo na wszelkie możliwe sposoby, po 2000 lat, we współczesnym świecie te praktyki są nadal prowadzone. Bycie chrześcijaninem było praktycznie jednoznacznie prześladowaniami. Cierpienie miało zupełnie inne znaczenie niż dziś my doświadczamy w demokratycznych i 'cywilizowanych' krajach. Jeżeli ktoś nas opluje ze względu na naszą wiarę, mamy prawo podać go do sądu i jeśli będziemy potrafić to udowodnić przed sądem, możemy uzyskać zadość uczynienie. To przywilej, w innych krajach gdzie muzułmanie stanowią dość pokaźny procent społeczeństwa, owe podanie do sądu rozbawia wszystkich na około.

Prześladowanie chrześcijan, tylko dlatego że są chrześcijanami to problem jak najbardziej współczesny naszym czasom. Ludzie są mordowani dlatego, że Chrystusa uważają za swego Pana. Nas to zło nie dotyka, ale to wcale nie oznacza, że mamy udawać, że problem nas nie dotyczy. Otóż dotyczy, bo w chrześcijaństwie trwając, mamy być dla siebie wsparciem (tak jak w małżeństwie) i jeśli nie możemy wspomóc dobrym słowem, wesprzyjmy w modlitwie, zgodnie z zaleceniem ap. Pawła.
"Pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni, i o tych, co cierpią, bo i sami jesteście w ciele" (Hbr 13:3)
Boże błogosławieństwo, jakim jest wolność religijna to dar praktycznie nie zauważalny, mało dostrzegalny, bo przecież jesteśmy wśród państw demokratycznych. Ale może chociaż to jest mało dostrzegalne, to warto sobie uświadomić, że od prawieków chrześcijan się tępiło i było to regułą. Dzięki Bożemu błogosławieństwu ta reguła w takim stopniu nas nie dotyczy. Pamiętajmy o tym.

Polecam audycję "Głosu Prześladowanych Chrześcijan", która może przybliżyć obecną sytuację światową w tym temacie [tutaj].

Warto też uświadomić sobie to, że mniejsze lub większe prześladowania z różnym skutkiem, nie tylko śmiertelnym, są notowane praktycznie na całym świecie, w tych 'cywilizowanych' krajach również.

Chwała niech będzie Najwyższemu, że nas to aż w takim stopniu nie dotyka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz