Google Website Translator Gadget

wtorek, 8 lutego 2011

'Love' to nie tylko puste słowo.

Bardzo często można spotkać się ze stwierdzeniem, że w Biblii są dwa oblicza Boga. Bóg srogi i zły - ten w Starym testamencie, oraz Bóg miłujący i wybaczający - to ten w Nowym. Stwierdzenie w mojej ocenie jest niedorzeczne, bo Bóg się nie zmienia, nie zmienił swojej 'strategii' i zawsze był miłościwy, ale też nigdy nie pozwolił nikomu się z siebie naśmiewać, co powodowało, że popadał w chwilowy gniew. Przekonanie, że Bóg jest miłością wynika w głównej mierze z tego, że człowiek dostał wiele zapewnień o tym, że Bóg jest gotów wybaczyć człowiekowi jego przewinienia, że poświęcił swego Syna, aby człowieka ratować, że jest gotów towarzyszyć nam w tym życiu jeśli tylko wyrazimy na to chęć. Jednym słowem idealnie. Miłość, wynika nie z pustych deklaracji, ale z konkretnych czynów. Dwa zdania temu podałem kilka przykładów.

W dzisiejszym świecie słowa "miłość" i "kocham cię" straciły dla wielu ludzi na znaczeniu. Czasami można odnieść wrażenie, że temat już jest tak oklepany i monotonny, że aż nie idzie tego słuchać. No bo ileż to razy można słuchać kazania, jak to ksiądz/pastor mówi, że Bóg nas kocha? A kontra: co z tego, że kocha, jak ja nic dobrego od Niego nie dostałem.... Nie mówię, że wszyscy mają łatwe życie, i że wielu ludziom życie przysparza nie małych problemów, ale może usiądźmy na spokojnie i zastanówmy się czy Bóg w swoim Słowie mówi tylko: "Kocham Cię..."? Autentyczne uczucie miłości Bożej to nie słowo, ale konkretny czyn, konkretna deklaracja.
"Patrzcie, jaką miłość okazał nam Ojciec, że zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i nimi jesteśmy. Dlatego świat nas nie zna, że jego nie poznał." (1 Jan. 3:1)
Chrześcijanie - bo trzeba powiedzieć sobie szczerze, że to tylko ta wybrana grupa - to ludzie do których przyznaje się Bóg. To ludzie, którzy szukając u Niego pomocy otrzymują ją. Tak  wiem, brzmi to banalnie, dla tych, których ten temat nie za bardzo interesuje, ale dla tych, którzy doświadczyli Jego wsparcia jest to wspaniałe uczucie. Może trochę to samolubnie brzmi, ale fakt jest taki, że odpowiednią relację z Bogiem mają tylko Ci, którzy zachowują Jego przykazania.
"A przez to wiemy, żeśmy go poznali, jeśli przykazania jego zachowujemy. Kto mówi: Znam go, a przykazania jego nie zachowuje, kłamcą jest, a prawdy w nim nie masz. Lecz kto by zachował słowa jego, prawdziwie się w tym miłość Boża wykonała; przez to znamy, iż w nim jesteśmy." (1 Jan. 2:3-5)
Prosta zasada: Bóg miłuje każdego człowieka. To też nie jest puste słowo. Bóg kocha wszystkich ludzi, bo Jezus nie umarł za wybranych ludzi, ale umarł za wszystkich ludzi.
"Bo miłość Chrystusowa ogarnia nas, którzy doszliśmy do tego przekonania, że jeden za wszystkich umarł; a zatem wszyscy umarli; A umarł za wszystkich, aby ci, którzy żyją, już nie dla siebie samych żyli, lecz dla tego, który za nich umarł i został wzbudzony." (2 Kor. 5:14-15)
Ponad to, znajdujemy w Biblii zapewnienie, że Bóg ewidentnie chce, aby każdy człowiek był zbawiony:
"Który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy." (1 Tym. 2:4)
To, że Bóg tak chce, to wcale nie oznacza, że każdego do tego zmusza. Coś już o wolnej woli pisałem ;) Może za dużo wersetów, może troszkę to nie popularne, ale zdecydowanie prawdziwe. Takie jest podejście Boga do marnego człowieka.

I teraz ten marny człowiek - chrześcijanin - który to wcześniej nawrócił się, nie musi słyszeć, od Boga pięknych słów. On widzi dowody troski i opieki Bożej codziennie, wszędzie i - co najlepsze - zawsze. Ileż to razy Bóg zapewniał człowieka o opiece, o trosce, o miłości. Tych fragmentów w Biblii jest tak dużo, że nawet pokwapię się o nie cytowanie ich! Zarzuty, że niby to "Bóg się mną nie interesuje", albo "Bóg o mnie zapomniał" naprawdę są wyssane z palca. Zgodzę się, że w życiu różnie się układa i z perspektywy ludzkiej wiele spraw może wydawać się nie sprawiedliwymi. Ale nie osądzajmy Boga o brak miłości, dlatego, że nie rozumiemy pewnych rzeczy. 

Bóg czeka na każdego człowieka. Aby być z Bogiem, nie wystarczy podpisać deklarację, ale należy pójść w konkretne czyny. Trzeba zmienić swoje życie. Jeśli Bóg w czynach okazuje miłości, także i człowiek w czynach powinien tą miłość odwzajemnić. I każdy może to zrobić, bo każdy ma szansę.

Dowody na to, że Bóg mnie kocha?
  • Zdrowie
  • Brak prześladowań (jakichkolwiek)
  • Stabilność finansowa
  • Brak głodu
  • Pełna szafa ubrań (na każda porę roku!)
  • ...i tysiące innych 'błahostek'
Śmiech na sali? Z pewnością, w końcu każdy tak ma, więc co w tym nadzwyczajnego (to był sarkazm). Wiem, że brak w tym wszystkim swoistej niezwykłości. Może gdybym zaczął latać, to ktoś by powiedział 'wow'. Ale Królestwa Bożego oczami czy innymi zmysłami nie da się przyjąć. Je można tylko przyjąć wiarą, a wiara nie jest argumentem. 
"Jeżeli zatem mamy wyżywienie i odzież, poprzestawajmy na tym." (1 Tym. 6:8)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz