Byłem na weselu - jako gość. Widziałem dwoje bliskich mi osób, które w gronie przyjaciół ślubowali przed Bogiem. Był też wykład, a na wykładzie słowo, które w dużej mierze mówiło w gruncie rzeczy o relacjach między partnerami. Wyciągnąłem z tego lekcje dla siebie.
Jakie są moje relacje z moimi bliskimi, znajomymi, otoczeniem. Szczęśliwe małżeństwo to takie, gdzie są odpowiednie relacje: szczerość, miłość, itp. A wszelkie inne relacje między ludzkie, których ja doświadczam - jakie one są? Kiedy zastanowimy się nad tym, to znajdziemy grono osób z którymi żyjemy super, takich z którzy są nam obojętni i tacy których nienawidzimy. Czy tak być powinno? Czy chrześcijanin powinien mieć taki podział w swoim sercu? Pan Jezus mówi wprost:
"Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie." (Jan. 13:35).
Miłować wszystkich trudna rzecz. Bo miłość do tych, którzy są nam przychylni za dużo w oczach Bożych nie znaczy. Okazanie owej miłości tym, którzy w jakikolwiek sposób zaleźli nam za skórę, ma w oczach Boga ogromną wartość:
"A jeśli miłujecie tych, którzy was miłują, na jakąż wdzięczność zasługujecie? Wszak i grzesznicy miłują tych, którzy ich miłują. Jeśli bowiem dobrze czynicie tym, którzy wam dobrze czynią, na jaką wdzięczność zasługujecie? Wszak i grzesznicy to samo czynią. A jeśli pożyczacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, na jaką wdzięczność zasługujecie? I grzesznicy pożyczają grzesznikom, aby to samo odebrać z powrotem. Ale miłujcie nieprzyjaciół waszych i dobrze czyńcie, i pożyczajcie, nie spodziewając się zwrotu, a będzie obfita nagroda wasza, i synami Najwyższego będziecie, gdyż On dobrotliwy jest i dla niewdzięcznych, i dla złych. Bądźcie miłosierni, jak miłosierny jest Ojciec wasz." (Łuk. 6:32-36)
Prosta piłka. Nie ma tu jakiegoś udawania, kręcenia, wymyślania... praktyczne życie pokazuje czy jesteśmy godni zbawienia czy też nie. Nie wielkie słowa, gesty ale konkretne czyny! Kiedy trzeba zapierać się samego siebie: kiedy jest chęć i okazja by komuś dogryźć, i rozkosz 'odbicia piłeczki', to wtedy mówi o chrześcijaństwie.
Małżeństwo to nie tylko mówienie sobie nawzajem "kocham Cię", ale okazywanie tej miłości w codziennym (zwykłym) życiu. Chrześcijaństwo to nie jest tylko czytanie Pisma, chodzenie na nabożeństwa - to przede wszystkim wprowadzenie treści Biblii w czyn.
Małżeństwo to nie tylko mówienie sobie nawzajem "kocham Cię", ale okazywanie tej miłości w codziennym (zwykłym) życiu. Chrześcijaństwo to nie jest tylko czytanie Pisma, chodzenie na nabożeństwa - to przede wszystkim wprowadzenie treści Biblii w czyn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz