Google Website Translator Gadget

środa, 1 czerwca 2011

Kataklizm w Japonii i Ludzkie Cierpienie

Jak bym dziś zapytał, kiedy tsunami uderzyło w Japonię to nie wielu z Was by podało miesiąc poprawny, a co dopiero dzień. Sam nie pamiętam... Dziś cała ta sprawa kojarzy nam się z Fukushimą i ciągłym zagrożeniem promieniowania. O tragedii ludzi, o setkach i tysiącach ludzkich ofiar się nie wspomina, świat poszedł dalej, odnotowując to wydarzenie jako jedno z wielu w "Kalendarium". To smutne, że jesteśmy coraz mniej czuli na ludzką tragedię, a skupiamy się na sensacji. Oczywiście, nie bagatelizuje zagrożenia nuklearnego, naturalnie, że są sprawy ważne i ważniejsze, ale mimo to, że Japonia to zaskakująco sprawny administracyjnie i organizacyjnie kraj i infrastruktura szybko jest odbudowywana, to serce ludzkie nie jest autostradą czy mostem - miliardy jenów nie naprawią wnętrza człowieka. Media nie są nastawione na ludzką niedolę, tylko na emocje. Emocje już opadły, więc teraz jesteśmy z naszymi telewizorami w innych częściach świata. Dziś emocjonujemy się najbardziej skażonymi ogórkami w Niemczech, trochę mniej wojną w Libii, a już w ogóle nie kręci nas temat mordowania chrześcijan w rewolucyjnym Egipcie. Jednym słowem, cały czas jest zapotrzebowanie na news'y emocjonalne i tak wszystko jest już nakręcane. Widząc ludzką niedolę, ból i cierpienie, które w mediach są przedstawiane dość powierzchownie, jako dodatek do news'a a nie jako kluczowy punkt informacji, stajemy się coraz bardziej znieczuleni na ludzką krzywdę. Zobojętnione społeczeństwo jest już znudzone informacjami o śmierci. Istotne jest to, jak bardzo 'spektakularna' była to śmierć. Przyznacie chyba, że śmierć tysięcy ludzi na skutek awarii elektrowni atomowej w czternastej gospodarce światowa to chyba jest news na pierwszą stronę. Nie mniej, news'y przychodzą i odchodzą, a ludzka tragedia pozostaje, a my powinniśmy o niej pamiętać:
"Weselcie się z tymi, którzy się weselą. płaczcie z tymi, którzy płaczą" (Rz 12:15)
Ta jedność, z naszej perspektywy, może objawiać się w jeden szczególny a zarazem bardzo skuteczny sposób: w modlitwie. Być może ciężko się modlić za kimś, kogo się nie zna, za kimś, kto mieszka blisko 8600 km. od nas, ale mimo wszystko warto o tym pamiętać, a przynajmniej się starać. Moc modlitwy ma wielki w swym znaczeniu skutek. Paweł wielokrotnie zachęcał, nie tylko do modlitwy, ale szczególnie do wytrwałej modlitwy:
"Wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Nad tym właśnie czuwajcie z całą usilnością i proście za wszystkich świętych" (Ef 6:18)
"Trwajcie gorliwie na modlitwie, czuwając na niej wśród dziękczynienia" (Kol 4:2)
W żadnym wypadku, nie powinniśmy być zamknięci na ludzką krzywdę. Nie ważne czy mówimy tu o globalnym zagrożeniu czy o jakiś problemach naszych bliskich, znajomych, rodziny czy współbraci. Czasami ciężko się otworzyć przed kimś z problemem i wylać swoje żale, ale pamiętajmy, że jeśli dostrzegamy w drugiej osobie coś nie tak, to wręcz naprzykrzajmy się z chęcią pomocą. Nie każdy się do tego przyznaje, ale z pewnością każdy chciałbym usłyszeć, że "wszystko będzie dobrze". Być może to płytkie słowa, ale niosące z sobą silny powiew nadziei.
"Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współweselą się wszystkie członki" (1 Kor 12:26)
Musimy być uczuleni na ludzką krzywdę, przecież chrześcijanie to ludzie miłosierni, a jak można być miłosiernym nie widząc ludzkiej krzywdy. Świat nie jest miłosierny, tylko pazerny. Pod pozorem demokracji i nagminnemu łamaniu praw człowieka, mamy wojnę w Libii, a w Jemenie są większe masakry ludności cywilnej niż to było za Kadafiego, mimo to świat zachodni nie interweniuje tam  - dlaczego? Bo w Jemenie nie ma ropy, a Libia jest głównym dostawcą ropy do Europy. Jest biznes, to jest wojna. Irak raczej też nie był zbyt dużym zagrożeniem demokracji zachodu, ale full ropy ma, więc... Naprawdę, nie warto dać sobie wmówić, to co widzimy w mediach. Gdyż media zaciemniają obraz rzeczywistości. Wszyscy mówią o piratach w Somalii, o milionowych okupach za statki, ale nikt nie mówi o tym, że np. w Kongo dziennie jest gwałcone 1100 kobiet. To jest statystyczna norma!

Nie mówcie tylko: "co możemy zrobić" i takie tam... Wiem, że nie wiele (o ile modlitwa to faktycznie nie wiele...), lecz warto nie dać się zbałamucić obrazkom, które nam się podrzuca na naszych ekranach. W dobie Internetu, prócz sensacji jest też serwowana prawda, nie jest ona może zbyt popularna, ale jest i możemy chociaż w części dostrzec ludzką tragedię nie tylko naszych współbraci chrześcijan, ale także innych ludzi.
"Spotkało kogoś z was nieszczęście? Niech się modli. Jest ktoś radośnie usposobiony? Niech śpiewa hymny" (Jk 5:13)

"Jako więc wybrańcy Boży - święci i umiłowani - obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość" (Kol 3:12)

2 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi się to, co napisałeś. To jest gorzkie, ale prawdziwe. Panie! Przyjdź Królestwo Twe.
    Bogusia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie piszesz, ale na tematy polityczne lepiej nie pisz...

    OdpowiedzUsuń