Bóg zawsze oczekiwał dla siebie to co najlepsze. Ofiary Starotestamentowe nigdy nie były określane jako gorsze jakościowo, ale zawsze miały być najlepsze. Zawsze to co pierworodne jest najlepsze, ma z automatu nadany tytuł dziedziczenia, więc jest to 'egzemplarz' cenny. Bóg zawsze tego co kosztowne oczekiwał dla siebie. Dziś, jedną z najcenniejszych rzeczy dla człowieka jest jego czas. A czas to zaangażowanie, wysiłek, uwaga. Dziś Bóg oczekuje od nas właśnie czasu jako ofiary. Człowiek, ma dziś tak bogatą ofertę wykorzystania czasu, że Bóg, musi w sumie konkurować z bogatym menu życia. A że człowiek jest z natury samolubny, to ten czas skupia na sobie i na własne potrzeby.
Za czasów proroka Aggeusza, Bóg zwrócił właśnie uwagę na fakt, że mieszkańcy Jerozolimy zajmują się wszystkim, tylko nie Bożymi sprawami. Jednym z zarzutów było to, że oni mieszkają w bardzo luksusowych domach, cały czas remontowanych i pieszczonych pod każdym detalem, a Dom Boży stoi praktycznie w gruzach. Wszyscy sobie tłumaczą, że 'to nie czas dla Boga'. Czym takie bagatelizowanie Bożych spraw skutkowało?
"Teraz więc - tak mówi Pan Zastępów: Rozważcie tylko, jak się wam wiedzie! Siejecie wiele, lecz plon macie lichy; przyjmujecie pokarm, lecz nie ma go do sytości; pijecie, lecz nie gasicie pragnienia; okrywacie się, lecz się nie rozgrzewacie; ten, kto pracuje, aby zarobić, pracuje [odkładając] do dziurawego mieszka!" (Ag 1:5-6)
Skupianie się na sobie, a nie Bogu, powoduje, że nasze zaangażowanie, aby właśnie było lepiej, jest zmarnowane, gdyż jest to daremny trud i wysiłek. Nie ma w naszym działaniu krzty błogosławieństwa, gdyż
cały czas udowadniamy, że nie liczy się dla nas sfera duchowa, ale cielesna. Jest to sprzeczne z przesłaniem Biblii, więc siłą rzeczy nie zasługujemy na Bożą przychylność. Co należy zrobić, aby jednak zjednać sobie Boga? Skupić się na nim, a reszta sama się ułoży.
"Rozważcie tylko czasy obecne i przeszłe, od dnia dwudziestego czwartego [miesiąca] dziewiątego do dnia, w którym położono [fundamenty] pod świątynię Pańską. Rozważcie tylko! Czy nasienie jest jeszcze w spichlerzu? [Nie]. Ale ani winorośl, ani drzewo figowe, ani drzewo granatu, ani oliwka nie przyniosły jeszcze owocu. Od tego dnia Ja będę wam błogosławił!" (Ag 2:18-19)
Irracjonalne? Nie, jest to podstawowa prawda życiowa. Jeśli zawierzymy w pełni naszemu Bogu, to Bóg będzie nam przychylny. Wszystko zrozumiałe, że są obowiązki, które wymagają od nas zaangażowania i je powinniśmy sumienne wykonywać, jednakże... Czy koniecznym jest abyśmy pracowali po 12 godzin dziennie, bo trzeba więcej kasy? Czy koniecznym jest, aby sprzątać i gotować do poziomu sterylności - codziennie? Czy praca wokół domu, jak plewienie, koszenie czy grabienie musi być wykonana tu i teraz, zaraz - natychmiast? Czy codziennie musi być nowy dwudaniowy obiad? Czy obecny remont jest wynikiem potrzeby faktycznej czy też estetycznej? (Bo sąsiadka ma ładniej u siebie...).
Obowiązki wszelakiego rodzaju jakie mamy są ważne, ale zawsze można zrobić tyle i trzeba i zawsze można robić ponad faktyczne potrzeby. Jeżeli nie nauczymy się, że w ciągu dnia, Bóg też zasługuje na uwagę i nie poświęcimy dla Niego czegoś z nas, naszych dodatkowych obowiązków, lub dodatkowej premii, to nie liczmy, że kiedyś odczujemy wewnętrzną potrzebę zaspokojenia dóbr.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz