Google Website Translator Gadget

sobota, 29 września 2012

Przykłady w Biblii


"Bracia, za przykład cierpienia i cierpliwości bierzcie proroków, którzy przemawiali w imieniu Pańskim" - Jak. 5:10.

Biblia nie tylko nas uczy, jak żyć, nie tylko ma w sobie nakazy i przepisy, nie tylko zawiera w sobie obietnice dane człowiekowi, ale ma też w sobie zapisane wzory ludzi, którzy żyli z Bogiem. Kiedy mamy powiedziane, aby być pełnym wiary, to przyznam, że jest to ciężkie do opisania. Bo jakim słowami opisać tą metafizyczną rzecz?

W zrozumieniu tego i innych zagadnień służą przykłady (historie Biblijne), które w sposób obrazowy ilustrują pewne zachowania. Takim przykładem może być Józef, który jest wspaniałym przykładem wierności Bogu, Abraham, który mimo wszystko Bogu wierzył, Dawid, który kochał Boga całym sercem czy Job, który został opisany przez Jakuba, który kontynuuje myśl: "Oto za błogosławionych uważamy tych, którzy wytrwali. Słyszeliście o wytrwałości Joba i oglądaliście zakończenie, które zgotował Pan, bo wielce litościwy i miłosierny jest Pan" - Jak. 5:11.

Wszystkie te przypadki są określone mianem wierności. Przez całe nasze życie idziemy z różnymi myślami. Czasami jest nam łatwo, czasami trudno. Ale co by się nie działo, chrześcijanie powinni zawsze wierzyć Bogu, zawsze pokładać nadzieję w Nim.

Paweł tak napisał: "Cokolwiek bowiem przedtem napisano, dla naszego pouczenia napisano, abyśmy przez cierpliwość i przez pociechę z Pism nadzieję mieli" - Rzym. 15:4. Wszystko, co jest w Biblii, nie jest w niej przypadkiem, wszystko to ma nam służyć ku pokrzepieniu i pomocy. Mamy naprawdę wiele przykładów z różnych dziedzinach życia. W każdej sytuacji życiowej w jakiej się człowiek może znaleźć, zawsze może znaleźć odpowiedź na nurtujące go pytania w Biblii. Są one zapisane w sposób pośredni lub bezpośredni, ale są. Trzeba tylko chcieć je znaleźć. A żeby to zrobić, to trzeba zacząć czytać Biblię, ale tego też trzeba chcieć... I koło się zamyka.

"Błogosławiony mąż, który wytrwa w próbie, bo gdy wytrzyma próbę, weźmie wieniec żywota, obiecany przez Boga tym, którzy go miłują" - Jak. 1:12.

wtorek, 25 września 2012

Odnowiony Człowiek


"Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza. A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe" - Rzym. 12:1-2.

Są to jedne z najważniejszych słów, jakie powinniśmy sobie wziąć do serc. Wzywają wprost do zmiany postawy, życia, myślenia. Te słowa św. Pawła nie są dla nas czymś nowym, w wielu miejscach on, ale i nie tylko on, wspomina o tym w sposób mniej lub bardziej bezpośredni. Bez trudu można też taką postawę wyczytać z historii Biblijnych. Także nie da się tego ukryć, że jest to oczywista sprawa. Tylko....

No właśnie, jest "tylko"... Te "tylko" to czas. Zmiana umysłu, to zmiana myślenia, a tego nie da się zrobić w ciągu chwili. To proces, który nie trwa lata - on trwa całe życie. A to znaczy, że są wzloty i upadki. Wysokie wzloty i bolesne upadki. O ile do tych wzlotów nic nie mam, to z tymi upadkami fajnie nie jest. I co zrobić, co począć? Jakie sposób myślenia przyjąć, kiedy się zgrzeszy? Można przyjąć myśl Dawida, który w Psalmie 51 wyraża swoje myśli, kiedy to zrozumiał, że zgrzeszył. W tym - a i nie tylko w tym - Psalmie są bardzo pokrzepiające słowa: "Ofiarą Bogu miłą jest duch skruszony, Sercem skruszonym i zgnębionym nie wzgardzisz, Boże" - Ps. 51:19. Może taką "strategię" przyjąć?

Najlepiej to nie upadać. Trwać w Bogu i co dzień rozkoszować się Jego społecznością, którą mamy w sercu.

A kiedy się upadnie, to... pomodlić się. To dobry początek wszystkiego.

piątek, 21 września 2012

Miłość Boża względem nas



"Patrzcie, jaką miłość okazał nam Ojciec, że zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i nimi jesteśmy. Dlatego świat nas nie zna, że jego nie poznał" - 1 Jan. 3:1

Chrześcijanie to grupa ludzi, która dąży do pewnego celu. Tym celem jest zbawienie. Chrześcijanie nie powinni nazywać samych siebie już zbawionymi, gdyż tak naprawdę są oni powołani do zbawienia. Jest to pewna różnica. Niemniej jednak istotnym faktem jest to, że Bóg od zawsze patrzy na człowieka z miłością. Chociaż człowiek od Boga odchodzi, grzesząc i łamiąc Jego prawo, to Bóg mimo wszystko nie porzuca tak marnego stworzenia jak człowiek: "Panie! Łaska twoja do niebios sięga, Wierność twoja aż do obłoków" - Ps. 36:6. Bez wątpienia można powiedzieć, że zbawienie dane jest ludziom darmo, ponieważ co człowiek ma tak cennego, co mogłoby choć w część być równoważne pod względem ceny? Nic - dosłownie.

Jednakże musimy pamiętać, że oprócz tego, że Bóg jest Bogiem miłosiernym, to jest on także i Bogiem sprawiedliwym i nie pozwoli się z siebie naśmiewać. Okazuje on łaskę ludziom - to prawda, ale reszta należy do człowieka. To człowiek musi zdecydować, czy chce żyć z Bogiem czy też z nurtem tego świata. Mówiąc o "tym świecie" mam na myśli ludzi, którzy używają życia na wszelkie możliwe sposoby, dla których przesłanie Ewangelii nie jest istotne. Jest w tym może troszkę paradoksu. Bóg daje ludziom zbawienie, oczekując wierności - sam siebie nazywa Bogiem Zazdrosnym - i miłości, a człowiek woli zmarnować to doczesne życie na zabawy i przyjemności, nie wiedząc (lub może nie myśląc) o tym, że każdy stanie na Sądzie i każdy będzie musiał się ze swych słów, czynów wytłumaczyć. "Albowiem my wszyscy musimy stanąć przed sądem Chrystusowym, aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre czy złe" - 2 Kor. 5:10.

Z góry informuję, że wyspowiadanie się u księdza sprawy nie załatwia. O ile mam pewne zastrzerzenia co do nauki KRK w tym względzie, to bardzo często w mentalności swej ludzie spowiadając się myślą, że mają czyste konto, i dalej żyją jak chcą (nie mówię o wszystkich!). Bóg nie oczekuje od nas, że co tydzień będziemy chodzić do kościoła i się spowiadać, ale oczekuje od nas tego, że zmienimy swoje życie! Okazał nam swoją miłość, "wybierając" nas ze świata, okażmy Mu także miłość starając się żyć według jego przykazań.

Na dodatek jesteśmy tytułowani "dziećmi Bożymi", a to zobowiązuje. Pytanie tylko, czy te prawdy robią na nas wrażenie. Pytanie, czy w ogóle nas to obchodzi jak jesteśmy tytułowani. Ciekawe ile tych wszystkich ludzi, którzy uważają się - nie jednokrotnie za gorliwych - chrześcijan, jest nimi naprawdę. Bo przecież, każdy chciałby nim być, ale czy jest?

"A jako współpracownicy napominamy was, abyście nadaremnie łaski Bożej nie przyjmowali; Mówi bowiem: W czasie łaski wysłuchałem cię, A w dniu zbawienia pomogłem ci; Oto teraz czas łaski, Oto teraz dzień zbawienia" - 2 Kor. 6:1-2.

poniedziałek, 17 września 2012

niedziela, 16 września 2012

Rzeczpospolita: Egipt – plaża i gwałty na chrześcijankach


Rośnie fala prześladowań chrześcijan na świecie. Głównie w krajach muzułmańskich.
Podczas gdy 11 listopada w Polsce świętować będziemy odzyskanie niepodległości, chrześcijanie w wielu krajach modlić się będą za wyznawców Chrystusa, którzy są prześladowani z powodu wiary.
Aż trudno uwierzyć, że dzieje się tak w około 75 krajach świata. Oznacza to, że w  co trzecim kraju na świecie łamane jest podstawowe prawo do wolności religijnej.  Jak podaje międzynarodowa organizacja "Pomoc Kościołowi w potrzebie", każdego roku z powodu wiary ginie od 150 do 170 tysięcy chrześcijan. Są mordowani, paleni żywcem, torturowani. Są zamykani w obozach koncentracyjnych, jak w Korei Północnej, rozstrzeliwani przez  islamskie bojówki,  jak kilka dni temu 32 studentów w Nigerii.
Mordy na tle 
religijnym
W tym roku ofiar może być jeszcze więcej z powodu tego, co dzieje się na Bliskim Wschodzie,  w tym m.in.  wojny domowej w Syrii, gdzie dochodzi do mordów z powodów religijnych. Te dane są wynikiem monitoringu sytuacji, jaki prowadzą nie tylko organizacje chrześcijańskie, ale także świeckie, takie jak Komisja Praw Człowieka ONZ czy waszyngtońskie Centrum Wolności Religijnej.
–  Prześladowania w skali globalnej się nasilają, zwłaszcza w krajach islamskich – mówi pastor Maciej Wilkosz, prezes Stowarzyszenia Głos Prześladowanych Chrześcijan, które sześć lat temu,  pod patronatem Światowego Aliansu Ewangelicznego,  wprowadziło do Polski  Dzień Modlitwy za Prześladowany Kościół. – Otrzymujemy informacje, że prześladowania pojawiają się w krajach, w których do tej pory nie było większych problemów, np. w Kenii i Tanzanii, a w innych się intensyfikują – w Egipcie, Iraku, Pakistanie, północnej Nigerii – mówi pastor.
Chrześcijanom coraz trudniej żyć w krajach Bliskiego Wschodu. Już nie tylko w Arabii Saudyjskiej, gdzie za posiadanie Biblii grozi aresztowanie, czy w Iraku, gdzie z powodu czystek religijnych i exodusu liczba chrześcijan spadła z 1,2 miliona do 250 tysięcy. Podobnie dzieje się w innych krajach, w których w wyniku wiosny arabskiej do głosu doszły radykalne ugrupowania muzułmańskie.
Jest paradoksem historii, że w czasach, gdy  Egiptem rządził twardą ręką  Hosni Mubarak,  chrześcijanom, których jest tu około 16 milionów, żyło się w miarę spokojnie. Obalenie dyktatora, zamiast przynieść upragnioną wolność i sprawiedliwość wszystkim obywatelom tego kraju, po objęciu władzy przez Bractwo Muzułmańskie otworzyło drogę do prześladowania chrześcijan.
Ucieczka przed krwawymi atakami
Po serii krwawych ataków na koptów w 2011 roku – zamachy bombowe na świątynie,  ataki na klasztory i wioski koptyjskie –  z Egiptu wyjechało  200 tysięcy chrześcijan, a sytuacja się nie poprawia. Dochodzi do ataków, a także morderstw chrześcijan, podpalane są ich domy i sklepy.
Nie dalej niż kilkanaście dni temu grupa radykalnych salafitów (muzułmański ruch religijny i polityczny) wtargnęła do jednej z koptyjskich świątyń w rejonie delty Nilu, gdzie wywiesiła transparent z informacją o przemianowaniu kościoła na meczet.  W marcu w Górnym Egipcie liczący półtora tysiąca tłum  muzułmanów, uzbrojonych w maczety, noże i kije,  zaatakował trzy siostry zakonne.
Kobietom uwięzionym w budynku szkoły, gdzie uczyły, grożono spaleniem żywcem.  Jak donosi ekumeniczna organizacja Open Doors, której celem jest pomoc prześladowanym chrześcijanom, wezwanie do ataku na zakonnice padło z trzech meczetów.
– Ataki fizyczne na chrześcijan nie są w Egipcie zjawiskiem nowym, ale nowe jest to, że do pogromów nawołuje się z meczetów – mówi Tomasz Korczyński z Open Doors. –  Ataki są zatem legitymizowane religijnie.
Sytuacja chrześcijan w Egipcie spowodowała, że Kościół katolicki w Polsce, który 11 listopada  także organizuje Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym, chce zwrócić uwagę właśnie na to, co dzieje się w tym kraju.
– Milionom Polaków Egipt kojarzy się z wakacjami nad ciepłym morzem. Ale wysokie ogrodzenia  kurortów odcinają turystów od ponurej rzeczywistości, w której trwa dyskryminacja i przemoc wobec chrześcijan – mówi ks. Waldemar Cisło, dyrektor sekcji polskiej Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. – Chcemy zachęcić Polaków do modlitwy i do tego, aby w czasie urlopu w Egipcie odwiedzali chrześcijańskie świątynie. Takie wsparcie, świadomość, że się nimi ktoś interesuje, są dla tamtejszych chrześcijan bardzo ważne.
Polowanie
na chrześcijanki
Ks. Cisło podkreśla, że chrześcijanie w Egipcie  nie mogą zajmować kluczowych stanowisk w administracji państwowej czy na uniwersytetach. –  Zdarzało się, że zdolni studenci chrześcijanie na czas sesji byli bici lub aresztowani, aby uniemożliwić im ukończenie studiów. Chrześcijanie mają wykonywać zajęcia poślednie, a  często jest tak, że mogą pracować tylko na wysypiskach śmieci – mówi.
Coraz częściej dochodzi do porwań młodych chrześcijanek. – Są przez miesiąc gwałcone, podawane im są narkotyki po to, by przed kamerą oświadczyły, że dobrowolnie przechodzą na islam. Ten proceder jest finansowany przez radykalne ugrupowania islamskie, które płacą od 20 do 100 funtów egipskich. Mamy dowody, że służba bezpieczeństwa temu sprzyja – mówi pastor Maciej Wikosz.
Doniesienia o brutalnych gwałtach na dwóch 13-letnich chrześcijankach, z których jedna została zamordowana, napłynęły w ostatnich dniach także z innego kraju – z Indii, ze stanu Orisa.  Sprawcami gwałtów są prawdopodobnie ekstremiści hinduistyczni, którzy polują na chrześcijanki.
Pogarsza się sytuacja chrześcijan także w innych krajach Bliskiego Wschodu. Najbardziej dramatyczna sytuacja jest obecnie w Syrii, gdzie trwa wojna domowa.
Ale chrześcijanie są atakowani zarówno przez wojska rządowe, jak i muzułmańskich rebeliantów, którzy przeprowadzają czystki religijne. Symbolem tego jest uprowadzony  dla okupu 40-letni 
ks. Fadi z miejscowości Katana, okrutnie torturowany przed śmiercią.  Tysiące chrześcijan uciekły ze swoich domów w miastach Homs, Daraa, Hama, kierując się do tzw. Doliny Chrześcijańskiej, na przedmieścia Damaszku i Aleppo, skąd też są wypierani.
– Chrześcijanie uciekają do Libanu, miejsca schronienia  dziesiątków tysięcy uchodźców chrześcijańskich z Iraku – mówi Tomasz Korczyński. 
– Ale konflikt syryjski rozlewa się już na Liban, skąd chrześcijanie nie będą mieli gdzie uciekać. Dalej jest tylko morze – podkreśla.
Światowy indeks prześladowań
Patriarcha syryjskiego Kościoła katolickiego w Bejrucie Ignacy Efrem Joseph III mówił w jednym z wywiadów:  – My jesteśmy pod presją tych, którzy chcą tylko jednej religii – islamu. My, chrześcijanie, nie oczekujemy żadnych specjalnych praw. Chcemy tylko takich samych praw, jakie posiadają wszyscy inni. Chcemy wolności sumienia, wolności kultu religijnego, chcemy także wolności dla tych, którzy nie wierzą w nic. Tu ta równość wobec prawa nie istnieje. To poważnie zagraża naszemu przetrwaniu w całym regionie.
Na światowym indeksie prześladowań, który przygotowuje Open Doors, na pierwszym miejscu od lat jest Korea Północna, a za nią: Afganistan,  Arabia Saudyjska,  Somalia, Iran, Malediwy, Uzbekistan, Jemen, Irak, Pakistan. Na 50 państw  w niechlubnym indeksie Open Doors aż 38 miejsc zajmują kraje muzułmańskie.
Więcej o prześladowaniach chrześcijan i modlitwie 11 listopada na portalach organizacji: Pomoc Kościołowi w Potrzebie, www.pkwp.org,  Głos Prześladowanych Chrześcijan,www.gpch.pl, Open Doors, www.opendoors.pl.


środa, 12 września 2012

Opis Chrześcijaństwa Zachodu Przez Chrześcijan ze Wschodu


"Religia, jak odkryłem, to w Ameryce wielomiliardowy biznes. Gdy wchodziłem do kościołów, zdumiewały mnie dywany, sprzęty, klimatyzacja i ozdoby. Wiele kościołów posiada sale gimnastyczne i całe zespoły zajmujące się działaniami mającymi niewiele – lub nic – wspólnego z Chrystusem. Wydawało mi się, że orkiestry, chóry, „specjalna” muzyka, a czasami nawet kazania – bardziej służą rozrywce niż oddawaniu czci Bogu. Wielu chrześcijan w USA prowadzi życie odizolowane od rzeczywistości – nie tylko od potrzeb ludzi biednych w innych krajach, ale także biednych w ich własnych miastach. Obok całego tego bogactwa żyją miliony bardzo biednych ludzi, pozostawione z tyłu przez chrześcijan, którzy przeprowadzili się do bogatych dzielnic. Przekonałem się, że wierzący są gotowi zaangażować się w niemal każdą działalność, która wygląda na duchową, byle tylko pozwoliła im uniknąć konieczności głoszenia Ewan
gelii.

Na przykład, pewnego ranka wziąłem do rąk popularne chrześcijańskie czasopismo, zawierające wiele interesujących artykułów, historii i wiadomości z całego świata – napisanych przez wielu sławnych przywódców chrześcijańskich z Zachodu. W czasopiśmie tym znalazłem głoszenia dwudziestu jeden chrześcijańskich szkół biblijnych, seminariów i kursów korespondencyjnych, reklamy pięciu różnych angielskich przekładów Biblii, siedmiu konferencji i obozów, pięciu nowych filmów chrześcijańskich, dziewiętnastu komentarzy i rozważań biblijnych, siedmiu chrześcijańskich programów zdrowotnych i diet oraz pięć ofert firm specjalizujących się w przeprowadzaniu zbiórek pieniężnych. Ale to jeszcze nie było wszystko. Znajdowały się tam także reklamy wszelkiego rodzaju produktów i usług: poradnictwa, usług kapelańskich, kursów pisania, kościelnych wież, szat dla chórów, krzyży ściennych, baptysteriów i podgrzewaczy wody, koszulek, taśm, agencji adopcyjnych, traktatów, wierszy, podarunków, klubów książkowych i korespondencyjnych przyjaciół. Wszystko to robiło wielkie wrażenie.Prawdopodobnie żadna z tych rzeczy nie była zła sama w sobie, ale nie dawała mi spokoju myśl o tym, że jeden naród ma do swojej dyspozycji tak wielkie duchowe luksusy, podczas gdy w moim kraju czterdzieści tysięcy ludzi umiera każdego dnia nie usłyszawszy ani razu Ewangelii." - K.P. Yohannan "Rewolucja misyjna"

„Gdy jestem na zachodzie, widzę potężne budynki i to całe bogate wyposażenie, pluszowe dywany i najnowocześniejsze systemy akustyczne. Mogę jednak zapewnić kościół na Zachodzie z całkowitą pewnością, że nie potrzebujecie budynków kościelnych. Budynki kościelne nigdy nie zapewnią tak oczekiwanego przebudzenia. Pogoń za coraz większą ilością dóbr materialnych nie sprowadzi przebudzenia. Jezus naprawdę miał rację, gdy powiedział: „nie od obfitości dóbr zależy czyjeś życie” (Łuk. 12-15)” - Brat Yun "Człowiek z nieba"




Znalezione na tablicy FB